Witam serdecznie. Wiem, że długo mnie tu ostatnio nie było ale 8 dni na wycieczce i sprawdziany, notatki które trzeba nadrobić i oczywiście odpoczynek był bardziej niż wskazany. Jednak dziś chce powiedzieć o czymś całkowicie innym. Nie martwcie się zdjęcia z Barcelony na pewno znajdą się w następnym poście.
Tak wiec, "Gra o Tron" Georga R.R. Martina. Sądzę, że nie wiele jest takich szaraków którzy o niej nie słyszeli. Jest kolejna wielką serią fantastyki, taką jak Harry Potter, czy nawet Zmierzch (można to
lubić lub nie ale było wiele szumu wokół opowieści o błyszczących wampirach i powstała swego rodzaju "zmierzchomania"). Gra o tron ma w sobie wiele: miłość, przyjaźń, honor, zdrady, tajemnice i to co kochamy najbardziej NIEKOŃCZĄCE SIĘ ZWROTY AKCJI o których nawet największy znawca nie był w stanie pomyśleć. Wiele rzeczy jest tajemnicą przez kilka tomów i to nas przyciąga. Chcemy w końcu dowiedzieć się kto zabił króla (tego czy innego), jak potoczy się życie Johna Snowa, czy rodzina Starków wreszcie zazna spokoju?
Przy moim bardzo ograniczony czasie na czytanie (czytaj: klasa maturalna) jestem właśnie w końcówce 2 tomu "Starcie Królów", chociaż znam spojlery z każdej książki, a serial i aktorzy nadali temu kształt to i tak wszystko zaskakuje i każda kolejna strona jest dla mnie jak powietrze którym muszę oddychać i to uwielbiam.
Kilka dobrych, długich miesięcy czekałam na książę która mnie porwie i nie będę mogła jej odstawić. Nareszcie po kilku zaczętych i nie skończonych pisadłach doczekałam się! Jestem z tego bardziej niż zadowolona. Niestety czasu na czytanie i oglądanie serialu jest niewiele więc skończę pewnie dopiero po maturze ale do tego czasu postaram się pochłonąć jak najwięcej.
Starałam się nie ująć tu żadnego spojlera, więc jeżeli czekaliście na jakieś nowinki to przepraszam za ogólnikowe pisanie. Na tym skończę i do usłyszenia wkrótce.
~L.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Sugestie?