Wakacje były za krótkie, jak to co roku bywa. Małe wycieczki tu i tam, bez szaleństw. I tak to wygląda, że szkoła za niecały tydzień się zaczyna, a tu pada deszcz!
A jak pada to zazwyczaj każdy ma zły humor i nic mu nie wychodzi. Najlepiej zamknąć się w domu, położyć w łóżku z wielkim kubkiem gorącej czekolady i przykryć najcieplejszym kocem jaki mamy, a najlepiej dwoma. Polecam także nie łapanie przeziębienia... mnie to się niestety nie udało. W pewien okropny deszczowy dzień wybrałam się na egzamin praktyczny z prawa jazdy. Czekałam dokładnie godzinę, 5 min żeby egzaminator zaszczycił mnie swoją obecnością. Gdy podeszłam do auta w to bardzo pochmurne popołudnie akurat przestało padać, więc z uśmiechem zaczęłam mój egzamin, jednak nie minęło 5 min jak zaczął kropić deszczyk. Egzaminator poinformował mnie że zrobiłam błąd i żebym powtórzyła całą procedurę. Sprawdzanie, oleju, świateł, lusterek, krzesła, pasy i ruszamy. I tak oto oblałam w ciągu 10 min. Ponieważ jedyną rzeczą o której zapomniałam była zmiana świateł z dziennych na mijania (ponieważ kropił deszcz). Więc z okropnym humorem przyszłam do domu, a moje przeziębienie wzmogło się od kataru do gorączki i siedzenia w łóżku pod kocami.
Niewielki wyjazd mam zaplanowany na pojutrze i wracam zaraz przed rozpoczęciem roku szkolnego. Książki na szczęście są zakupione lecz trzeba było zrobić 2 wpłatę na egzamin więc nie wiem jak finanse potoczą się w najbliższym czasie. Widać i słychać, że jesień zbliża się wielkimi krokami bo łapie nas depresja. Bo brzydko, bo pada, bo szkoła, bo katar, bo egzamin nie zdany, na szczęście jest królik kochany <3
~ L.
~ L.