piątek, 25 lipca 2014

eLki- Czyli zółtodzioby na polskich drogach.

Witam serdecznie :D


Tak jak widać, słychać i czuć na każdej drodze znajdzie się taka elka za którą trzeba jechać, no bo inaczej się nie da! A elka, jako prawilna nauka jazdy musi zgasnąć ze 3 razy, hamować w dziwacznych momentach i jechać 30 km/h na głównej ulicy bo roboty drogowe, chociaż inni jadą 70km/h.
Wiem doskonale o czym mówię nie tylko dlatego że mamy w mieście WORD, który gromadzi ludzi z 4 miast niedaleko naszego, ale wiem to wszystko ponieważ sama teraz kursuje taką po mieście.
Moje umiejętności mechaniczno-sterownicze nie są pokroju Kubicy, aczkolwiek muszę przyznać patrząc na moją jazdę obiektywnie i opierając się o zdanie rodziców i instruktorów: 

Będzie ze mnie dobry kierowca!



Tak więc jestem dumna! Dzisiejsze 3 godziny na mieście utwierdziły mnie jednak w przekonaniu że muszę dopracować kilka małych szczegółów, które na egzaminie będą sprawdzane. Z okazji notatki o nauce jazdy to chciałabym pozdrowić mojego ulubionego instruktora Zbyszka, który jest przekonany, że całe dnie gram, a przerwy robię tylko na jazdy... Ma racje! Ale staram się go jednak przekonać, że robię coś innego na wakacjach niż tylko siedzenie przed komputerem.


Egzamin przewiduję w połowie sierpnia więc strzeżcie się i nie właźcie pod koła, a przede wszystkim - TRZYMAJCIE KCIUKI! :)

~L.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sugestie?